środa, 27 lutego 2008

Czy to prawda...??

...wiesz, że jak wracałm do domu tramwajem i przejeżdżałam koło Kościola to pierwszy raz wpadłam na to żeby sie przeżegnać... mojej wierze wiele brakuje i nie można jej w żadnym wypadku porównać z Twoja... od Ciebie bije siła... ja jej nie mam na tyle, ani w tym wymiarze....

poniedziałek, 25 lutego 2008

Za późno...

Mój stan ostatnio bardzo się pogorszył...powodów tej sytuacji jest wiele, ale gwoździem do mojej trumny okazała się osoba bliska mojemu sercu...oczywiście ona nie zawiniła lecz sytuacja, w której się znalazła..bowiem trafiła na moja salę chorych...miała ciężki wypadek. Wjechał w nią kierowca tira na przejściu dla pieszych.. jej stan jest krytyczny od 4 dni nie odzyskuje przytomności...jak myślałam, że nic gorszego mnie nie może spotkać tak się pomyliłam..podłączyli ją do respiratora..i najgorsze w tym wszystkim jest chyba to że bez nerki nie przeżyje...potrzebowała dawcy. Nie miała rodziców, jak była mała zginęli w wypadku samochodowym.. Była na przegranej pozycji. Miałam silny atak bólu tej nocy i lekarz dał mi morfine i środki nasenne...ZASNĘŁAM...szkoda ze tylko zwykłym snem.. budząc się rano łóżko na którym leżała moja Przyjaciółka było puste.. Pielęgniarka powiedziala że przenieśli ją na OIOM... kiedy dowiedziałam się jak wydarzył się ten wypadek stracilam przytomność. Stało się to tuż obok naszego parafialnego Koscioła.. nigdy sobie tego nie wybacze jeżeli coś się jej stanie..gdy tego nie przeżyje.. była się modlić o moje zdrowie a tym czasem sama go teraz potrzebuje...po co tam poszła, teraz by żyła..Gdy się przebudziłam spojrzałam na jej łóżko, a tam pościel była zdjęta.. domyślałam się najgorszego, miałam złe przeczucie bowiem czułam, że czegoś mi brakuje, że coś straciłam, coś co bylo bardzo ważne...i niestety moje przeczucia się sprawdziły.. obrażenia wewnętrzne były tak ogromne że nie udało się jej uratować..a tak chciałam jej oddać nerke...to ja miałam Go spotkać a nie ona.. ona powinna życ..była zdrowa i piękna..nie mogła zginąć w ten sam sposob jak rodzice..nie!! moje życie nie było tyle warte...zastanawiam się o co Go poprosiła? mam tylko nadzieje ze nie ofiaraowała SWOJEGO życia za mnie...


Wieczór z MONOPOLY

Byl to bardzo udany wieczór podczas, którego rozgromilem Aline i Eweline..zwyciestwo i przewaga byla ogromna na swoim koncie zebrałem około 9 tys $ a najciekawsze ze Alina odpadła pierwsza... nie żebym się cieszył.. ale wygrałem... niestety ze względu na odebranie mi praw autorskich do niektórych zdjęćnie nie moge umieścić ich na stronie internetowej...

poniedziałek, 18 lutego 2008

Zatrzymaj sie...

Zatrzymać sie? A niby po co. Cały czas nikt mi nie pomagal to i dalej sobie poradzę sama. Wszystkich nagle wzieło się na pomoc i współczucie, bo niby ja powinnam być lepsza.. śmieszne nie? Chyba sama powinnam wiedzieć co jest dla MNIE najlepsze... Ten świat schodzi na psy poprostu się już kończy i dłużej nie mam ochoty oglądać tego bagna. I wiecie co jest najlepsze...? Nikt by sie mną nie zainteresował gdyby nie mój Przyjaciel RAK, może dlatego wiele mu zawdzięczam...Powiem wam, że zawsze chciałam zobaczyć jak to jest leżeć w szpitalu.. wśród ludzi którzy naprawdę potrzebują pomocy..a tak dzięki niemu mogę poznać ten świat od podszewki.. dziwicie się? nie... najciekawsze jest w tym wszystkim chyba to, że chcialam zobaczyć ilu ludzi przyszlo by mnie pożegnac i w ilu sercach bym zostala.. w jednym napewno..ale nie zostalo mi dużo czasu..lekarze twierdza, że to kwestia godzin..więc może się przekonam...choć czuje, że ktoś walczy o moje życie...osoba bliska mojemu sercu.. klęczy przed Nim i prosi o pomoc.. ja nie potrafie się juz modlic..chcialabym Go spotkać...ale ona bedzie prosić Go do końca. Boli mnie ręka może jeszcze do was napisze...

czwartek, 14 lutego 2008

Przyjacielu...


Prosiaczku...
"Prosiaczek wspiął się na paluszkach i szepnął:
-Puchatku!!
-Tak, Prosiaczku??
-Nic-rzekł Prosiaczek biorąc Puchatka za łapkę-
-Chciałem się tylko upewnić czy jesteś..."


Małym być..znów?

















Walentynki..?

niedziela, 10 lutego 2008

Niedzielne popoludnie...




Moje miasto...



Ja na kopcu.





Sister Anita











Kiedyś Cię znajdę...



Nie pracuje po godzinach..

piątek, 1 lutego 2008

Ogłoszenie

To wszystko co widzicie poniżej jest do kupienia u mnie:D są to rzeczy robione przeze mnie
i zapraszam jeżeli jest ktoś zainteresowany można sobie zamówić a ja z miłą chęcią dostarczę=)
moje gg 8603140 tele 505850323